Recenzje książek

Kolor Magii – Terry Pratchett

kolor
Napisane przez Cafejka

Wydany po raz pierwszy na Wyspach w 1983 roku „Kolor Magii” Terry’ego Pratchetta, będący początkiem jednego z najpopularniejszych cykli w historii literatury fantasy, na stałe ugruntował pozycję autora na rynku książki. Drugi tom z serii „Świata Dysku”, „Blask fantastyczny”, zyskał jeszcze większe uznanie wśród czytelników. Gorączka oczekiwania na trzeci tom w Wielkiej Brytanii doprowadziła do tego, że fragmenty powieści czytano w radiu.

 W Polsce „Kolor Magii” ukazał się po raz pierwszy w 1994 roku nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka w tłumaczeniu Piotra W. Cholewy. Wielu czytelnikom otwarły się w ten sposób drzwi do świata zakręconej przygody.

 Ziemia wcale nie jest okrągła i nie krąży wokół słońca. Zapomnijcie o tych wszystkich teoriach heliocentrycznych Galileusza, czy też Kopernika. Nie kręci się i już. Wykopcie też popularną  w okresie średniowiecza teorię geocentryczną. Wszystko jest tu zupełnie inaczej, są przecież „rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się filozofom”. Świat Dysku jest jednym z tych rzeczy.

 Przez wszechświat płynie ogromny żółw A’Tuin. Jest jedną wielką niewiadomą. Nikt nie wie w jakim celu i dokąd zmierza ani jakiej jest płci. Na jego grzbiecie stoją cztery słonie o spalonych bokach, trzymające na swych barkach Dysk. Mieszkańcy tego świata jeszcze niewiele wiedzą o jego „podstawach”, jednak od jakiegoś czasu prowadzone są przygotowania do wielkiej wyprawy naukowo-badawczej.

 

 Do Ankh Morpork, jednego z największych miast Dysku, przybywa turysta. Przykłuwa uwagę swoim niecodziennym ubiorem, czworgiem oczu i nieznajomością tutejszego języka. To jednak się nie liczy tak długo, jak płaci czystym złotem. Momentalnie zostaje pokierowany do tawerny Pod Rozbitym Bębnem, gdzie zwraca na siebie uwagę maga Rincewinda. No dobrze, może nie on, lecz jego bagaż, skrzynka o ogromnej ilości stóp zbudowana z drewna myślącej gruszy. I może nie tak do końca „maga”, gdyż Rincewind został wyrzucony z Niewidocznego Uniwersytetu po tym, jak dla zakładu otworzył magiczną księgę Octavo i wchłonął jedno z ośmiu podstawowych zaklęć. Nikt nie potrafi stwierdzić które dokładnie, każdy obawia się kontaktu z jej stronami. Dlatego też jest jedną z najbardziej strzeżonych publikacji na całym Niewidocznym Uniwersytecie.

Rincewind jako jedyny mieszkaniec Ankh Morpork potrafi porozumieć się z przybyszem bez korzystania z podręcznych rozmówek. Nie trudno się domyślić, że dlatego został wynajęty na przewodnika. Ma pokazać Dwukwiatowi wszystko: tawerny, domy uciech, świątynie, bójki, bohaterów, a jeśli się uda – nawet bogów. Tylko jak z tym wszystkim sobie poradzić czując na karku oddech Śmierci, wedle którego Rincewind był umówiony na umieranie gdzieś indziej?

Wkrótce potem w mieście wybuchnie pożar, a bohaterowie zmuszeni będą wziąć nogi za pas. Nie są świadomi, że staną się pionkami na planszy w rozgrywkach bogów i że ślepy los zaprowadzi ich ku przygodzie.

Terry Pratchett bardzo zręcznie bawi się z inteligentnym czytelnikiem. Umieszcza w swoich tekstach ogromną ilość nawiązań do historii, religii, czy popkultury. Na kartach jego powieści poruszają się postaci jednoznacznie kojarzące się ze znanymi wnikliwemu czytelnikowi bohaterami, na przykład Bravd Osianin przypomina na pół legendarnego barda Osjana. Autor przymruża oko na schematyczną fantastykę zawierającą barbarzyńców, smoki. Śmieje się, lecz nie wyśmiewa.

Wielu fanów ceni Terry’ego Pratchetta za niespotykany humor zawarty bardzo często w przypisach. Tutaj niestety mało jest adnotacji do tekstu. Między stronami można jednak odnaleźć ogromne pokłady humoru, z których autor jest znany.

Na podstawie książki „Kolor Magii” powstał komiks ilustrowany przez Stevena Rossa oraz film aktorski. Uniwersum Świata Dysku to nie tylko książki, lecz także komiksy, serial animowany, filmy, a także gry planszowe, z których dwie zostały wydane w Polsce przez wydawnictwo PHALANX.

„Kolor Magii” rozpoczynający także cykl o magu Rincewindzie to książka, której warto poświęcić popołudnie. Sama odkrywam w niej coś nowego za każdym razem, gdy zasiadam do lektury. Zaśmiewam się do rozpuku i daję się porwać szalonej historii snutej przez jednego z moich ulubionych pisarzy. Książkę, jak i cały cykl serdecznie polecam.

* Grafika pochodzi ze strony lubimyczytac.pl

** Tekst w pierwotnej formie ukazał się  pod adresem: http://zapiski-z-przypomnianych-krain.blogspot.com/2014/01/kolor-magii-turystycznie-po-swiecie.html

O autorze

Cafejka