Hyde park

Rodzina Zastępcza – zwykły serial o niezwykłych ludziach

rodzina
Napisane przez Cafejka

„Rodzina Zastępcza”, nie był to typowy polski serial, jak na standardy obowiązujące w dzisiejszej telewizji, był to zupełnie inny serial. Inny – w pozytywnym tego słowa znaczeniu…

Polski serial obyczajowo-komediowy, ale nie sitcom, mający swoje początki w Stanach Zjednoczonych, gdzie podkładany jest sztuczny śmiech. Aby nie pisać, że był to serial dla ludzi mądrych, napiszę, że był to serial dla ludzi niegłupich. Zdecydowanie nie dla ludzi, którzy jeśli natrafią na powtórkę jednego z odcinków w telewizji, przełączą natychmiast na „Dlaczego ja ?” lub „Ukrytą prawdę”, ponieważ jest to „ciekawsze”. W dzisiejszych czasach zaletą serialu – przynajmniej według mnie – jest nieogłupianie ludzi. Bez najmniejszych wątpliwości, napisany przez grupę kilku osób scenariusz sprawił, że „Rodzina Zastępcza” posiadała tę zaletę. Oglądając wszystkie 329 odcinków wyemitowanych przez 11 lat, można dojść do jednego, ciekawego wniosku. Nie był to serial przed którym siedziało się z zapartym tchem, patrząc jak Hanka wjeżdża po śmierć w kartony. Był to serial skłaniający do refleksji, zastanowienia się – czyli dokładnie do tego, czego brakuje na co dzień zwykłym ludziom, którzy pędzą gdzieś, śpieszą bez określonego celu. Serial, który oglądało się ze zwyczajną ciekawością. Z ciekawością, która sprawiała, że można było zżyć się z bohaterami i czekać na kolejny niedzielny odcinek, w którym różne historie dotyczyły różnych ludzi. A kogo konkretnie ?

Przede wszystkim akcja toczy się wokół rodziny Kwiatkowskich, zwykłej (dlatego może niezwykłej?) rodziny, żyjącej na średnim poziomie. Jej głową jest Jacek Kwiatkowski, postać grana przez fenomenalnego aktora Piotra Fronczewskiego. Jacek jest inżynierem, bardzo inteligentnym człowiekiem, prywatnym przedsiębiorcą, bo w serialu często przewija się temat jego firmy oraz instalacji wodno-kanalizacyjnych, którymi się zajmuje. Respektowany przez wszystkich domowników, chyba, że do domu wpadnie jego szwagierka, ale o niej późnej. Oczkiem w głowie Jacka jest jego córka – Majka. Na każdym etapie serialu jest tą najstarszą z dzieci, do momentu jej wyprowadzki. Bohaterka grana przez Monikę Mrozowską od początków serialu nie ma problemów, żeby wrócić późno w nocy, ponieważ ma zdrowe relacje z rodzicami oraz jest dobrą i pilną uczennicą. Żoną Jacka i matką Majki jest Ania, grana przez nieżyjącą już Gabrielę Kownacką, która zmarła po długiej walce z rakiem w 2010 roku. Piękna kobieta, w serialu niespełniona malarka. Zajmuje się domem, wychowuje dzieci najlepiej jak potrafi razem z mężem. Z wykształcenia polonistka, więc gramatyka nie jest jej obca, o czym przekonało się każde dziecko, które w tym serialu wychowywała. Pracowała również dodatkowo dla czasopisma kobiecego odpowiadając na listy czytelniczek.

Jacek, Anka i Majka to nie wszystkie osoby z tego serialu, o których będzie się pamiętać. Drugim rodzonym dzieckiem mieszkającym w domu przy ulicy Frezji w Warszawie (przeprowadzka na początku serialu) jest Filip – w rzeczywistości Sergiusz Żymełka. Od małego zauważalne jest jego zainteresowanie do pieniędzy i wszystkiego, co z nimi związane, oprócz matematyki. Cechuje go pomysłowość, która w wielu odcinkach dała o sobie znać. Kilka razy dzięki niej został nagrodzony przez swojego sąsiada, o którym w dalszej części. Rodzice, syn i córka, klasyczny system 2+2, bardzo dobrze sprawdzający się w większości przypadków, ale nie dla Jacka i Ani. Najpierw adoptują Romka, kolegę Filipa, zagubionego chłopca, ale mającego nieprzeciętną wiedzę i sposobność do majsterkowania. Grzeczny, sympatyczny, każdy rodzic chciałby mieć takie dziecko. O tym wszystkim świadczy fakt, kiedy finalnie wyjeżdża do Szkocji, by się uczyć. Po raz ostatni widziany wtedy w serialu. Serialowego Romka grał Aleksander Ihnatowicz. Później kolejna, podwójna tym razem adopcja – Zosia i Eliza, pochodzące z dwóch różnych kultur, ale dla siebie jak siostry. Zosia, grana przez Misheel Jargalsajkhan, jest od urodzenia buddystką, otwartą i sympatyczną dziewczyną. Właściwie niewiele można o niej powiedzieć, poza tym, że ma mongolskie korzenie. Na koniec jej serialowej kariery wyjechała z wujkiem z Mongolii do Toronto na studia. Jej przyjaciółka to Eliza, w której rolę znakomicie wcieliła się Aleksandra Szwed. Mała Eliza ma paranormalne umiejętności, lecz po tym jak obiecała z tego zrezygnować, powoli wychodzi z wprawy. Jest czarnoskóra, ponieważ jej ojciec pochodzi z Afryki. Długo, długo później, bardzo młodo – na wzór jej przyszywanych rodziców – wychodzi za mąż. Po opuszczeniu serialu przez Romka i Zosię, pojawiają się Dorotka i Wojtek, a więc Wiktoria Gąsiewska i Michał Włodarczyk. Dzieci zostały przyłapane w piwnicy przez jednego z domowników na kradzieży przetworów. Jak się okazało dzieci zaniedbane i przede wszystkim głodne. Ich matka nie żyje, a ojciec jest alkoholikiem, który później po przejściu specjalistycznego leczenia odzyskuję władzę rodzicielską i zabiera dzieci do siebie. Ósme i dziewiąte dziecko w domu Kwiatkowskich stało się faktem. Bliźniaki Paweł i Piotrek przyjechały ze wsi z Lesiem, po tym jak zmarła ich jedyna opiekunka prawna. W rolę tych postaci wcielili się Jakub i Adam Zdrójkowscy. Paweł i Piotrek mieli problem z aklimatyzacją w mieście, zwłaszcza w szkole, ale przy pomocy Filipa (oczywiście nie za darmo) udało się to aż za dobrze.

„Ulubienica” Jacka i siostra Anki to Ula. O tym, że jej naziwsko brzmi Kuzguwiak, dowiedziałem się prawie 4 lata po zakończeniu emisji serialu. Maryla Rodowicz polska wspaniała piosenkarka wcieliła się w jej rolę. Ula jest reprezentantem służb wojskowych, a dokładniej naczelnikiem wydziału w Ministerstwie Obrony Narodowej. Podświadomy uraz do Jacka ma o to, że „zabrał” jej siostrę. Jest to osoba, która ma zawsze rację, nie znosi krytyki, nawet ze strony swojej przyrodniej siostry. Mieszka sama w Warszawie w bliżej nie znanym mieszkaniu. Ciężki charakter, jak każdy człowiek ma jednak swoje plusy. Jakie? Tego nie wiem, jest jednak ktoś, dla kogo może być autorytetem. Tym kimś jest Posterunkowy, grany przez Jarosława Boberka (nie ma takiej osoby, która dobrałaby lepszego aktora do tej roli). Powiedzieć, że typowy krawężnik, to nic nie powiedzieć. Zdecydowanie nie jest tytanem intelektu, to bardziej typ kretyna, nieudolny, mało zaradny, samotny. Przypadek? Nie sądzę! Posterunkowy posiada swoje charakterystyczne zachowania, świadomie lub nie, udaje kompletnego idiotę dla osiągnięcia własnych korzyści. Generalnie nie szkodliwy, ale w większych dawkach potrafi zaszkodzić. Główne jego problemy to komendant oraz dorobienie sobie do skromnej pensji. Policjant bez większych sukcesów, lecz na sam koniec edycji serialu awansuje i dostaje stopień sierżanta, o czym od zawsze marzył. O tym czy zasłużenie to kwestia dyskusji. Z ciekawostek to nigdy nie podano oficjalnie jego imienia, wszyscy zwracają się do niego „Panie Posterunkowy”.

Nie możemy zapomnieć o jeszcze jednym osobniku, który był z rodziną Kwiatkowskich przez całe istnienie serialu. Mianowicie jest to pies rasy dogue de Bordeaux, nazywał się Śliniak. Leń, leń i jeszcze raz leń. Zero dyscypliny. Kilka razy był głównym bohaterem odcinków.

Przyszedł czas na sąsiadów. Zupełnie inna bajka. Jędrzej Kossoń, czyli po prostu Jędrula oraz Alicja Kossoń, a więc Alutka. Grani przez Tomasza Dedka i Joannę Trzepiecińską. Jędrula pochodzi ze wsi. Jest producentem idiotycznych seriali, na których zarabia bardzo duże pieniądze. Ciekawe tylko, na co je wydaje? Alutkaalbo słodka idiotka, albo skrzywdzona przez rodziców nie do końca rozwinięta kobieta, albo po prostu królowa. W każdym razie posiada wszystko, oprócz zwykłej wiedzy o życiu. Jedno jest pewne gdyby Jędrula ożenił się z chociaż o kilka procent skromniejszą kobietą, to byłby ustawiony do końca życia. Jego nieszczęście, że kocha właśnie ją, a oprócz tego także whiskey i piłkę nożną. Zwłaszcza to pierwsze często wypomina mu jego żona. Pomimo tego wszystkiego są dobrym i względnie ułożonym małżeństwem. Oboje otwarci na ludzką krzywdę, tak samo jak rodzina Kwiatkowskich. Tych niezwykle ważnych wartości nie można im odmówić. W dalszej części serialu mieszka z nimi Jadzia, grana przez Hannę Śleszyńską. Pytanie brzmi czy jest służącą, gosposią czy częścią rodziny? Wydaje się, że wszystko po trochu. Relacje w domu są zdrowe (nie biorąc pod uwagę zachowań Alutki). Jadzia pochodzi ze wsi, jest gorliwą katoliczką o dobrym sercu. Z pewnością wiele wie, wspaniale gotuje, co ceni sobie zwłaszcza Jędrula. Jest za to sowicie wynagradzana. Jej mężem jest Lesio, w rzeczywistości Jerzy Słonka, niechętnie widziany w domu Jędrulów z powodu swojej głupoty. Mieszka sam na wsi, czasem przyjeżdża, lubi dobrze zjeść. Mądrością nie grzeszy, ponieważ nie wie nawet na czym polega podświadomość. W ostatnim odcinku serialu Alutka zostaje matką. I tutaj pojawia się pytanie – jaką matką by była? Tego niestety nigdy się już nie dowiemy.

Dalsze losy rodziny Kwiatkowskich rozwijają się dosyć prężnie, Majka po skończonych studiach dziennikarskich i jednym z zawodów miłosnych wyjeżdża do Zakopanego, aby zapomnieć co ją spotkało. Namówiona przez mamę Anię na ten wyjazd. Wraca… z mężem, Kubą Potulickim, filozofem, który otwiera swoją własną kawiarenkę internetową. Grany przez Leszka Zdunia. Kuba i Majka po powrocie z wycieczki i informacji dla rodziców, że już są małżeństwem, mieszkają razem kilka ulic dalej w mieszkaniu z Dziadkiem Kuby. Jest nim Jan Ksawery Potulicki. Emerytowany lekarz wojskowy ze stopniem pułkownika, grany przez Stanisława Michalskiego, nie żyjącego od 2 lat. W kawiarence Kuby Jadzia gotuje i przyrządza różne przysmaki dla przychodzącej młodzieży. Majka i Kuba, jako nieliczni reprezentują młodych ludzi, którzy cenią sobie zasady etyki, tak często zapominanych na co dzień. Są szczęśliwi, Kuba ma dochody z kawiarenki, Majka pracuje jako dziennikarka w jednej ze stołecznych redakcji. Każdy artykuł pisze rzetelnie i zgodnie z faktami. Później, najstarsza córka Jacka i Anki rodzi synka, który dostaje imię Jan. Wszyscy są szczęśliwi, z mniejszymi i większymi problemami potrafią sobie poradzić.

Przy ulicy Frezji sytuacja z czasem również się zmienia – Eliza także wychodzi za mąż. Jej wybrankiem jest Michał Kercz, który studiuje psychologię. W jego rolę wcielił się Marcin Korcz. Mieszkają razem w pokoju Elizy, ponieważ Zosia wyjechała wcześniej do Kanady. Krysia i Włodek to rodzice Michała – jedynaka. Krysia grana przez Joannę Kurowską jest niepracującą kobietą, która pracuje nad tym, by układać życie innym. W stosunku do syna zdecydowanie nadopiekuńcza. Dobrze gotuje, potrafi zająć się domem. Włodek z kolei, a w rzeczywistości Krzysztof Dracz, jest podręcznikowym przykładem pantoflarza. Jeśli chodzi o cokolwiek, co jest związane z jego żoną, to nie ma swojego zdania. Z zawodu jest wysoko postawionym urzędnikiem.

„Rodzina zastępcza” w pigułce. O tym serialu można jeszcze wiele napisać. Wątpię, że gdzieś w planach jest podobny serial, ponieważ dzisiejsze „głupkowate” seriale mają dużo większą oglądalność. Dlaczego? Wynika to chyba z poziomu intelektualnego ludzi. To oni wybierają, co oglądają i co ich interesuje. Tych bardziej ambitnych zapraszam do oglądania „Rodziny zastępczej” od poniedziałku do piątku w Polsacie 2, o godzinach 12:30, 14:00, 17:00 i 22:00. Zachęcam i pozdrawiam.

O autorze

Cafejka