Książka ta trafiła w moje ręce zupełnie przypadkowo. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej polskiej autorce. Jednak moja koleżanka uwielbia jej wszystkie książki i kiedy tylko „Druga szansa” pojawiła się w sprzedaży szybko ją kupiła. Patrząc na jej zachwyt sama postanowiłam przeczytać, mimo, że nie przepadam za książkami grozy. Jednak nie zawiodłam się.
Julia Stefaniak pewnego dnia budzi się w ośrodku terapeutycznym Druga Szansa. Nie wie kim jest, zupełnie niczego nie pamięta. Dowiaduje się, że jej rodzice zginęli w pożarze ich domu, w Warszawie na Ursynowie. Ona jedyna cudem uszła z życiem. Teraz pracownicy ośrodka starają przywrócić jej pamięć. Bohaterka jednak nie przypomina sobie nic, o czym mówi jej terapeutka. Po głowie Julii ciągle chodzą Bielany. W dodatku ciągłe spotkania z kobietą wróżącą jej śmierć, czy rudowłosa postać, którą widzi tylko Julia, wzbudzają strach. Co tu się dzieje? Komu wierzyć? Julia wie jedno – nie ufać krukom i otworzyć oczy…
Myślę, że Katarzyna B. Miszczuk jest jedną z najlepszych autorek z jakimi miałam do czynienia. Prostym językiem (który sprawił,że książkę czytało się niesamowicie szybko) wprowadzała nas w umysł bohaterki. A dzieje się w nim niesamowicie dużo, od strachu, niepokoju do miłości, którą Julia obdarzyła Adama – pacjenta Drugiej Szansy. Niektóre fragmenty faktycznie wzbudziły we mnie uczucie lęku pomieszanego z ciekawością, co się wydarzy.
Opowieść trzymała w napięciu do samego końca, zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Każdy kolejny rozdział był wielkim zaskoczeniem. Uważam, że to nie lada osiągnięcie wzbudzić we mnie aż takie zainteresowanie.
Bohaterowie też byli przedstawieni w interesujący sposób. Nie przedstawiono ich w schematyczny sposób. Każdy wyróżniał się unikatowymi cechami, zarówno zaletami, jak i wadami. Z kolejnymi rozdziałami poznawałam ich coraz lepiej. Katarzyna B. Miszczuk nie narzucała nam, kogo mamy darzyć sympatią, a kogo nie. A jest to zjawisko dość często spotykane w książkach.
Do samego końca nie wiedziałam co jest iluzją, a co dzieje się naprawdę. Podczas czytania towarzyszyło mi uczucie rozkojarzenia, wręcz szaleństwa. To chyba największa zaleta tej powieści. Myślę, że zapoznawanie się z treścią książki, która nie wzbudza emocji jest traceniem czasu. Uwielbiam, gdy podczas czytania dzieła przeżywam wszystko z bohaterami. „Druga szansa” zdecydowanie się do takich zalicza.
Utwór autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk polecam każdemu, niezależnie od tego, czy kiedykolwiek spotkał się z taką tematyką książek. „Druga szansa” jest idealną pozycją na długie, zimowe wieczory.
Źródło obrazu: https://www.facebook.com/pages/Katarzyna-Berenika-Miszczuk/146217628759143