W samo południe, w piątek, pierwszego dnia wiosny odbyło się losowanie ¼ finału piłkarskiej Ligi Mistrzów. Jedno jest pewne- piłkarska wiosna zapowiada się bardzo ciekawie.
Ceremonia odbyła się tradycyjnie w szwajcarskim Nyonie. Losowanie przeprowadzili sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino i ambasador finału LM w Lizbonie Luis Figo.
Tak prezentują się poszczególne pary:
Pierwsze mecze 1 kwietnia, rewanże 9 kwietnia:
FC Barcelona – Atletico Madryt
Barcelona jest zawsze wymieniana w gronie faworytów. W lidze lepiej prezentuje się Atletico, które przez cały sezon zaskakuje wszystkich ekspertów swoją świetną postawą. Zapowiada się świetny dwumecz i prawdopodobnie najlepsze widowisko spośród wszystkich meczów ćwierćfinałowych.
Manchester United – Bayern Monachium
Bayern jest głównym faworytem do wygrania tegorocznej edycji rozgrywek. Nikt tego głośno nie deklarował, ale wszystkie drużyny chciały uniknąć wyjazdu do Bawarii. Wiadomo było jednak, że kogoś ten los nie ominie. Wypadło na Manchester, który jest w tym sezonie stale krytykowany za swoją postawę w rozgrywkach ligowych, jak i europejskich. Uważany za najsłabszą drużynę z całej ósemki, Manchester ma bardzo trudne zadanie. Ale takim samym mianem określane było odrobienie strat z pierwszego meczu poprzedniej rundy z Olympiakosem. A jednak zawodnicy Moyesa pokazali, że potrafią i Bayern na pewno nie może ich lekceważyć.
Pierwsze mecze 2 kwietnia, rewanże 8 kwietnia:
Real Madryt – Borussia Dortmund
Rewanż za poprzedni sezon. Wszyscy pamiętamy znakomity występ Roberta Lewandowskiego, który rok temu wbijał wielkiemu Realowi bramkę za bramką. Tym razem Sergio Ramos i spółka mogą spać spokojnie- a przynajmniej przed pierwszym meczem, w którym Lewy nie zagra, bo pauzuje za żółte kartki. Real w świetnym stylu wyeliminował Schalke, ale Borussia z Zenitem już nie błyszczała jak zwykle. Ale warto pamiętać, że w zeszłym roku po męczarniach Borussii z Malagą, Królewskich też miał czekać spacerek.
Paris Saint Germain – Chelsea Londyn
Nikt nie jest pewien, na ile tak naprawdę stać PSG. Oczywiście nie jest tajemnicą, że wiele zależy od Zlatana Ibrahimovicia, ale oprócz niego na boisku biega jeszcze 10 jego kolegów. Natomiast Chelsea pod wodzą Mourinho tworzy kolektyw. Świetna gra defensywna i zabójcza skuteczność w ataku. The Special One stworzył zespół, który w tym sezonie będzie walczył o najwyższe cele. I żeby to osiągnąć, musi pokonać PSG.
W parach na pierwszym miejscu podany został gospodarz pierwszego meczu.