Recenzje książek

„Łza” – Lauren Kate

łza
Napisane przez Cafejka

Pierwsze spotkania z autorami bywają decydujące. To właśnie od nich zależy czy styl, język i pomysłowość autora przypadną nam do gustu i w przyszłości sięgniemy po ich kolejne książki, czy też zrażą nas do siebie i postanowimy nigdy więcej nie zapoznawać się z ich twórczością.
„Łza” to pierwsza powieść Lauren Kate, którą miałam okazję czytać i już w tej chwili śmiało mogę powiedzieć, że przyjaźń między mną a autorką będzie długotrwała, ponieważ mnie Pani Kate absolutnie kupiła.

 

Eureka jest nastolatką, która właśnie straciła matkę i jedyne co jej po niej zostało to słowa brzmiące „nigdy, przenigdy nie płacz” oraz spadek w postaci starożytnej księgi napisanej dziwnym językiem, medalionu, krótkiego listu i tajemniczego kamienia. Życie po śmierci matki jest katastrofą i nawet ta mała cząstka rodzicielki, nie jest w stanie przynieść ulgi. Do tego na drodze dziewczyny staje Ander, który ma w sobie coś, co fascynuje a zarazem przeraża dziewczynę. Na domiar złego przy każdym spotkaniu próbuje on przekonać Eurekę, że grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo…

„Łza” od pierwszego zdania stopniowo wprowadza czytelnika do swojego świata. Pierwsze strony rozbudzają ochotę na więcej, więc jak najszybciej chcemy poznać dalszą część historii, ale nie mamy takiej możliwości, ponieważ autorka postarała się o to, aby przez długi czas pobudzać lecz nie zaspokajać apetytu odbiorcy. Chwała jej za to, bo dzięki temu bardzo szybko zanurzamy się w fabułę, nie poznając przy tym zbyt wielu szczegółów.
Odnośnie fabuły to opływa ona wręcz tajemnicą i magią. Nie sposób tego nie poczuć. Na każdym kroku odczuwamy niesamowity klimat tej powieści i towarzyszy nam on przez wszystkie 400 stron.

Ogromną zaletą książki jest również sam pomysł. Przyznam szczerze, że BARDZO mało jest powieści, które byłyby TAK oryginalne. Oczywiście, często piszę w recenzjach, że doceniam pomysł i oryginalność danej lektury, ale ta historia wybija się przed szereg. Jest czymś zupełnie nowym i jak dla mnie niczego w niej nie zabrakło.
Kolejną rzeczą, której nie mogę pominąć w mojej opinii jest okładka. Myślę, że nie muszę za wiele nikomu tłumaczyć, ponieważ wystarczy na nią spojrzeć, by się w niej zakochać. Uwielbiam takie zestawienie kolorów, a dziewczyna ubrana w sukienkę z wody tylko potęguje mój zachwyt, więc śmiało mogę powiedzieć, że oprawa graficzna „Łzy” szturmem wbiła się na moją listę najpiękniejszych okładek.

Bohaterowie wykreowani przez Lauren Kate wypadają niestety trochę blado, bo choć polubiłam ich, czegoś mi jednak zabrakło. Andera tak naprawdę nie mamy okazji poznać zbyt dobrze, bo choć pojawia się w książce dość często, niczego konkretnego się o nim samym nie dowiadujemy. Poznajemy oczywiście jego losy, ale tak naprawdę nie mamy możliwości poznać cech jego charakteru. Eureka natomiast scharakteryzowana jest lepiej (jak na główną bohaterkę przystało), ale momentami jej zachowanie jest irytujące i chciałoby się ją strzelić w potylicę. Jedyną postacią, której w moim odczuciu poświęcono wystarczająco dużo uwagi, finezji i zaangażowania jest Brooks, czyli najlepszy przyjaciel dziewczyny. Jego kreacja była fantastyczna nawet pomimo kilku szczegółów z nim związanych, które były dla mnie oczywiste, ale o tym pozwolę Wam przekonać się na własnej skórze.
Do minusów zaliczam też interpunkcję, która chwilami bardzo kuleje.

„Łza” jest naprawdę świetną książką. Bywały oczywiście momenty, kiedy byłam zaciekawiona mniej niż bardziej, ale po przeczytaniu całości byłam pewna, że powieść zasługuje na to, aby ją polecić. Gwarantuję, że jest ona w stanie zapewnić Wam kilkanaście godzin dobrej zabawy i ekscytacji, a samo zakończenie sprawi, że z ust pocieknie Wam ślinka na myśl o kolejnym tomie. Ja na pewno z wielką przyjemnością poznam dalsze losy bohaterów i wprost nie mogę się już doczekać.

Ocena: 5/6http://heaven-for-readers.blogspot.com/

O autorze

Cafejka