Ameryka, i my, poznaliśmy zwycięzce programu „The Biggest Loser”. Została nią dwudziestoczteroletnia Rachel Frederickson, która straciła, a raczej wypociła ciężko pracując, 60% swojej dotychczasowej wagi, czyli około 70kg, w zaskakującym czasie ponad 3 miesięcy.
Kolejna już edycja amerykańskiego programu „The Biggest Loser” dobiegła końca. Wygrała dwudziestoczteroletnia Rachel Frederickson, która schudła całe 70kg. Dodać trzeba, że zrobiła to w ponad 3 miesiące. To niecodzienna sytuacja zważywszy na fakt, iż stanowi to 70% jej dotychczasowej wagi, która wynosiła 118 kg, lecz udało jej się dzięki dramatycznej walce z samą sobą.
To szokujące dokonanie wzbudziło wiele kontrowersji. Tak olbrzymia utrata wagi, w tak krótkim czasie może być bardzo niezdrowa dla organizmu. Oprócz oczywistych chorób i zaburzeń żywienia może przynieść koszmarne konsekwencje w postaci problemów z sercem czy łamliwych kości.
Dyskusje na temat zdrowego żywienia i racjonalnych diet nie cichną, ale Rachel Frederickson nic sobie z tego nie robi. Jest szczęśliwa, szczupła i na dodatek bogata, ponieważ dodatkowo wygrała w programie 250 000 dolarów. Podczas finału „The Biggest Loser” powiedziała:
-Wybrałam dobrą drogę. Odmieniłam swoje życie i wiem, że teraz mam nad nim kontrolę. Teraz robię to, czego chcę. Niesamowite uczucie – mówiła zadowolona.
Ciekawe czy Rachel Frederickson spodoba się medialna kariera i czy wykorzysta medialny szum po zakończeniu programu „The Biggest Loser”. Mogłaby zacząć trenować i mobilizować innych do walki z nadwagą. Rachel schudła 70 kg i tym samym zmieniła rozmiar z amerykańskiego 20 na 10, a to byłaby nie lada motywacja dla jej ewentualnych podopiecznych, bo jest jeszcze wiele innych osób, które marzą o takiej sylwetce.