Baletki czy też bitki to ciasteczka, które kojarzą mi się z odwiedzinami u Babci. Kiedyś nie przepadałam za nimi… chyba ze względu na mak. Te domowe są delikatniejsze niż te z cukierni, gdy sama je przygotowuję to wiem, że będę puszyste, pełne smaku, przełożone konfiturą, która przypomni mi minione wakacje.
Potrzebne będą:
3 jaja
80g cukru
75g mąki pszennej
mak
dżem, marmolada lub konfitura
Żółtka oddzielam od białek, które ubijam na sztywno. Następnie dodaję cukier i ubijam, aż całkowicie się rozpuści. Postępuję tak samo jak przy biszkopcie do tortów – dodaję żółtka i gdy tylko połączą się w jednolitą masę z bezą wyłączam robota kuchennego. Mąkę przesiewam i łączę z masą ręcznie. Niestety mój rękaw nie spełnia swojej roli jak należy, więc moje baletki są nierówne, gdybym miała porządny rękaw byłyby one okrąglutkie. Powinny wyjść dwie blachy ciasteczek, które przed pieczeniem posypuję makiem i piekę jednocześnie! Gdyby jedna partia „czekała” na pieczenie prawdopodobnie ciastka byłyby płaskie. Piekę w 180* przez 9-11 minut – aż nabiorą złotej barwy. Gdy ostygną przekładam ulubioną marmoladą i gotowe!