Są takie przepisy, których po prostu nie da się popsuć… Nadużywanie ich powoduje, że stają się nudne i nie zaskakują już nikogo. Właśnie dlatego warto przełamywać konwenanse i zmieniać przepisy – dodając inne dodatki, używając innych składników lub sugerując się innymi przepisami jakie spotykami. Tak właśnie postanowiłam z robić z oklepanym już sernikiem na zimno…
Sernik na zimno z serków homogenizowanych był chyba moją pierwszą kulinarną przygodą. Przygodą, którą tak często powtarzałam, że pewnego dnia już sama nie miałam ochoty go jeść. I tak kilka lat – bez sernika na zimno. Ostatnio jednak miałam okazję przypomnieć sobie smak dzieciństwa i postanowiłam zmodyfikować go tak, by był wyjątkowy. W związku z moim uzależnieniem od kawy – sernik kawowy. Jeśli coś ma smak kawy to przywołuje u mnie natychmiastowo wspomnienie popijania aksamitnego cappuccino z cudowną, gęstą pianką w cieple słońca (u stóp stoku, na którym szalałam na nartach). Przechodząc do sedna – będzie to przepis na włoskiego sernika na zimno z ricotty o smaku cappuccino.
Potrzebne będą:
na spód:
70g masła
150g herbatników typu kocie języczki
laska wanilii (opcjonalnie)
masa serowa:
500g ricotty
500g śmietany kremówki
3 jaja
400g śmietany 18% (najlepiej Pilos, czerwona)
8 g żelatyny
1 opakowanie żelatyny-fix dr. Oetkera
1 espresso
0,25 szklanki cukru demerara
0,5 szklanki cukru białego (0,25 do żółtek, 0,25 do białek)
Przygotowania rozpoczęłam od spodu: masło rozpuściłam, a wanilię posiekałam – w całości. Wanilia jest niekonieczna, jeśli jej nie masz w domu lub po prostu nie chcesz używać – nie ma takiej potrzeby. Biszkopty zmiksowałam w blendrze, połączyłam z masłem i wanilią.
zapraszam na mojego bloga: paulinapat.blogspot.com